Koleżanki i Koledzy, wszyscy jesteśmy świadkami jak bardzo w ostatnim czasie zmienił się nie tylko obraz apteki ale również tego jak bardzo zmienia się nasza codzienna praca. Po wielu latach starań mamy szansę na wprowadzenie zmian pozwalających przywrócić normalność. Powstał projekt parlamentarny zakładający realizację postulatów, o które całe nasze środowisko zabiega od dawna.
Propozycje składane przez Parlamentarzystów, popierane przez Ministra Zdrowia zakładają przyjęcie zasady, że zezwolenie na nowe apteki będzie mógł uzyskać wyłącznie aptekarz lub spółka aptekarzy. Kolejny postulat dotyczy minimalnych odległości w jakich mogłyby otwierać się kolejne apteki. Wprowadza się również kryteria demograficzne. Projekt uwzględnia zgłaszany przez NRA postulat, aby apteka mogła zostać sprzedana wraz z lekami, co pozwala uniknąć strat wynikających z utylizacji leków przy likwidacji apteki. Te propozycje spotkały się z ostrym sprzeciwem właścicieli sieci aptek. Przy tej okazji padło wiele nieprawdziwych informacji i fałszywych argumentów, które wymagają wyjaśnienia.
Przede wszystkim zmiany dotyczyć mają nowopowstających aptek. A zatem wszystkie argumenty o wywłaszczeniach, miliardowych odszkodowaniach, likwidacji miejsc pracy, wzroście cen leków, francuskiej magnaterii, czy zamykaniu tysięcy aptek stają się jedynie pustym sloganem mającym na celu wywołanie strachu przed zmianami.
Efektem wprowadzenia ustawy ma być częściowe zamrożenie rynku aptek przy utrzymaniu obecnie funkcjonujących podmiotów. Oznacza to nie tylko możliwość przetrwania dla wielu aptek indywidualnych ale również dla tych sieci, które działając zgodnie z prawem mają problemy finansowe. W obecnych realiach ekonomicznych kiedy kilka tysięcy podmiotów stoi na skraju bankructwa otwarcie każdej kolejnej apteki oznacza zamknięcie już istniejącej. Kiedy w Sejmie właściciele sieci łamiącej wielokrotnie zapisy antykoncentracyjne żądają możliwości dalszego rozwoju, oznacza to że ich ambicje będą realizowane kosztem innych. Drzwi w drzwi, apteka obok apteki. Ostra często nieuczciwa walka o każdego pacjenta. Efekt łatwy do przewidzenia. Natychmiast po zapowiedziach zmian ci biznesmeni zaczęli składać lawinę wniosków o otwarcie nowych aptek nawet na przysłowiową „dziurę w ziemi” licząc, że zdążą przed wejściem ustawy w życie „złapać” jeszcze więcej.
Wielu właścicieli aptek martwi się dzisiaj czy za kilka może kilkadziesiąt lat nie będzie problemu z dziedziczeniem posiadanych aptek. Nie będzie. Jeśli zmiany nie zostaną wprowadzone szybko, dziedziczyć będzie można co najwyżej ogromne długi.
Często zarzuca się nam że dbamy tylko o indywidualnych aptekarzy nie troszcząc się o farmaceutów pracujących w sieciach. Każdy z Was ma prawo pracować i realizować własne plany zawodowe tam gdzie zechce. Ma prawo mieć swoją aptekę (projekt zakłada możliwość odkupienia już istniejących aptek tylko przez farmaceutów posiadających mniej niż cztery apteki). Ma prawo pracować u innego farmaceuty. Ma prawo pracować w aptece nie należącej do aptekarza czy w sieci aptek. Ale przede wszystkim ma prawo do pracy w godnych warunkach z poszanowaniem jego wiedzy i umiejętności. Naczelna Rada Aptekarska z szacunkiem podchodzi do każdego przedsiębiorcy również tego, który nie jest aptekarzem. Ale chcemy, aby szacunkiem darzono także nas - farmaceutów. Bo bez nas biznes nic nie znaczy.
Nie chcę odnosić się do wielu patologii, występujących tam gdzie kończy się pacjent, a zaczyna klient. Widzimy je na co dzień. Mogę pozwolić sobie na obelgi pod moim adresem, ale nie zgadzam się aby obrażano farmaceutów. Nie zgadzam się aby zmuszano ich do działań nieetycznych, czy wręcz łamiących prawo. Izba jest od tego, aby Was chronić i działać w Waszym interesie. W obecnej Naczelne Radzie Aptekarskiej jest mniej właścicieli aptek, niż kiedykolwiek w historii. A mimo to zapisy te są dla nas ważne jak dekalog. Dlaczego? Bo, zmiany, które proponują Parlamentarzyści pozwalają chronić Was i Wasze miejsca pracy. Wystarczy odpowiedzieć sobie na proste pytanie. Czy jestem bezpieczny, kiedy aptekę w której pracuję chroni ustawa o demo i geografii, czy wówczas kiedy jutro za ścianą może powstać kolejna apteka przedsiębiorcy, dla którego realizacja celów sprzedażowych jest ważniejsza niż zdrowie pacjenta?
Farmaceuci, to wbrew twierdzeniom niektórych menadżerów i koordynatorów ludzie inteligentni i wykształceni, którzy sami potrafią odpowiedzieć sobie na kluczowe pytania. Wierzę, że głęboko zastanowicie się czy warto podpisywać się pod przyniesionym przez koordynatora protestem. Apteka nie jest dla aptekarza. Apteka jest dla pacjenta. Ale bez Was i Waszej pracy żadna apteka istnieć nie będzie. Bez Was i Waszej pracy nikt nie zadba o pacjenta. Proszę zatem z całego serca o zrozumienie naszych działań i poparcie. Bo ta ustawa nie jest jak twierdzą jej przeciwnicy dla „wąskiej grupy działaczy” tylko dla milionów Polaków o których na co dzień troszczy się trzydzieści tysięcy farmaceutów. I aby mogli to robić właściwie należy im się szacunek i choć odrobina bezpieczeństwa.
Pozdrawiam,